Eucharystia: owoc ziemi i pracy rąk ludzkich

4 maja, 2020

Eucharystia: owoc ziemi i pracy rąk ludzkich

Sakrament jedności

O Eucharystii nigdy zbyt wiele. To najwspanialsze, co mamy na ziemi od Boga. Bo Eucharystia do sam Bóg dający nam swoje Ciało i swoją Krew jako pokarm i napój na drodze do zbawienia. Może tym bardziej w tym trudnym dla nas czasie pandemii koronawirusa, kiedy wiele osób pozbawionych jest możliwości fizycznego udziału we Mszy Świętej, należy podkreślać jej wartość, opisując kolejne jej wymiary, by ujrzeć jak wielki skarb mamy na wyciągnięcie ręki, a jak często go nie doceniamy. Aby zrozumieć, czym jest Eucharystia, musimy najpierw zrozumieć, czym jest Kościół, który ją sprawuje. Nie da się bowiem tych dwóch rzeczywistości od siebie oddzielić.

Eucharystia jest rozumiana przez Sobór Watykański II jako źródło i szczyt całego życia chrześcijańskiego i centrum życia Kościoła (zob. konstytucje soborowe: Lumen gentium, nr 11; Sacrosanctum Concilium, nr 10). Jan Paweł II w duchu posoborowej odnowy podkreślił wspólnotowy charakter wszystkich sakramentów, zwłaszcza Eucharystii (zob. encyklika Redemptor Hominis, nr 20). Eucharystia ma wielkie znaczenie dla teologii i życia Kościoła, dla którego jest największym skarbem. Sam Jan Paweł II, między innymi w swojej ostatniej encyklice Ecclesia de Eucharistia, wielokrotnie podkreślał jednoczącą rolę Eucharystii, która buduje jedność Kościoła, implikując także pełną komunię tych, którzy ją celebrują.
Eucharystia jest źródłem i początkiem Kościoła oraz punktem kulminacyjnym jego życia. Wskazuje ona na eschatologiczny cel całego życia Kościoła i całej historii świata. Przede wszystkim Eucharystia pomaga nam zrozumieć tajemnicę nadchodzącego Królestwa oraz to, że Kościół jest wspólnotą oczekującą na jego przyjście: będzie celebrowana tylko w okresie poprzedzającym ostatnie przyjście Syna Bożego. Absolutnie i zawsze należy odnosić Eucharystię do „nieba”, które zapowiada, którego daje przedsmak, a którego jeszcze teraz nie ma.
Relacja między Eucharystią a Kościołem od początku chrześcijaństwa była uważana za konstytutywną i niezbędną dla istnienia i działania Kościoła. Ciało historyczne Jezusa, Jego Ciało eucharystyczne i Kościół – Ciało Chrystusa zostały oznaczone tym samym wyrażeniem Corpus Christi, ukazując w ten sposób głębokie związki zbawczej tajemnicy działania Boga w świecie. Kościół i Eucharystia są tak ściśle powiązane, że nie można zrozumieć Kościoła bez Eucharystii ani Eucharystii bez odniesienia do Kościoła. Konsekwencją faktu, że sakramenty tworzą Kościół, jest to, że sakramentalność liturgii wyraża i tworzy rzeczywistość Kościoła jako sakramentu (zob. konstytucja Soboru Watykańskiego II Sacrosanctum Concilium, nr 6).
Mierząc się z tematem Eucharystii, należy podkreślić rolę Wcielenia Słowa w zrozumieniu tajemnicy sakramentu Ciała i Krwi Chrystusa. Wcielenie otworzyło zupełnie nowy horyzont dla człowieka, aby mógł spojrzeć na otaczającą go rzeczywistość. Bóg w Jezusie Chrystusie przyjął ciało ludzkie, doświadczył śmierci krzyżowej, przezwyciężając ją, pozostawił światu Kościół oraz jego sakramenty. Te dwie teandryczne (bosko-ludzkie) rzeczywistości można zrozumieć głębiej i poprawnie tylko w świetle Wcielenia, które jest dowodem na to, że Bóg używa tego, co skończone, aby działać ze swoją nieskończoną łaską.

Wcielenie daje nam również nadzieję na to, że możliwa jest jedność Kościoła, co jest dla niego wielkim zadaniem i wyzwaniem. Wcielenie stanowi podstawę istnienia i działania Kościoła, który celebruje sakramenty, zwłaszcza Eucharystię, i sam jest sakramentem dla świata, to znaczy znakiem i narzędziem jedności: jedności człowieka z Bogiem i jedność całej ludzkości. Celebrowanie Eucharystii jest jednym z głównych zadań Kościoła, który bez tego nie byłby sobą. Eucharystia jest sakramentem jedności, ponieważ łączy człowieka z Bogiem i ludzi zgromadzonych na celebracji między sobą. W Eucharystii boski element łączy się z ludzkim, Wcielenie wydarza się w namacalny sposób we wspólnocie, która karmiona Ciałem Chrystusa rozwija się i ewangelizuje, głosząc Słowo, które stanie się Ciałem w przyszłych pokoleniach.

Owoc ziemi i pracy rąk ludzkich

Eucharystia jest najwspanialszym z sakramentów, w których człowiek może spotkać się z Bogiem. Co więcej, może przyjąć Boga w sposób fizyczny do swojego serca, w Jego Ciele i Krwi, które stają się obecne pośród modlącej się wspólnoty w złożonych na ołtarzu darach chleba i wina. Chcę w niniejszym tekście zwrócić uwagę na słowa, które wypowiada prezbiter podczas ofiarowania darów. Słów tych zazwyczaj nie słyszymy, ponieważ wypowiadane są po cichu, podczas gdy lud wykonuje pieśń na ofiarowanie. Warto wgłębić się jednak w ich sens, bo ukazują nam, że Eucharystia nie dzieje się jedynie podczas liturgii, ale możemy ją rozciągnąć na każdy moment naszego życia, szczególnie zaś na nasze prace i obowiązki.

„Błogosławiony jesteś, Panie Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, który jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich; Tobie go przynosimy, aby stał się dla nas chlebem życia”.

„Błogosławiony jesteś, Panie Boże wszechświata, bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy wino, które jest owocem winnego krzewu i pracy rąk ludzkich; Tobie je przynosimy, aby stało się dla nas napojem duchowym”.

Chleb i wino, które ofiaruje Kościół na ołtarzu są owocem ludzkiej pracy. Eucharystia nie wydarzyłaby się, gdyby nie człowiek, który poci się i wysila, by zapracować na chleb, który pozwala przeżyć, i na wino, które jako napój świąteczny wnosi radość do szarej codzienności.
Pracy nie można oddzielić od życia człowieka. Jest jednym z podstawowych obowiązków każdego z nas. Jest działalnością odróżniającą człowieka od reszty stworzeń, zakłada bowiem rozumność i celowość działań. Praca jest także szczególnym powołaniem i dobrem człowieka, z którym nierozłącznie wiąże się trud. Wiele osób mówi jednak o swojej pracy, rozumiejąc ją jako przykrą konieczność – praca zabiera zdrowie, siły i najlepsze lata życia. Jednakże ludzie żyją pod nieustanną presją jej utraty. Pracę postrzega się przede wszystkim w perspektywie ekonomicznej. Jan Paweł II w encyklice Laborem exercens zwraca uwagę na coś zupełnie innego: „Praca jest dobrem człowieka – dobrem jego człowieczeństwa – przez pracę bowiem człowiek nie tylko przekształca przyrodę, dostosowując ją do swoich potrzeb, ale także urzeczywistnia siebie jako człowiek, a także poniekąd bardziej «staje się człowiekiem»” (Laborem exercens, nr 9).
Praca jest czymś więcej niż tylko przetwarzaniem materii. Pierwszorzędnym jej celem jest rozwój samego człowieka. Konstytucja Soboru Watykańskiego II Gaudium et spes podkreśla, że każda praca pochodzi bezpośrednio od osoby, która odciska własne piętno na tworzonych przedmiotach, podporządkowuje je swojej woli i współdziała w doskonaleniu Boskiego dzieła stworzenia (zob. Gaudium et spes, nr 67). Praca jest także budowaniem międzyludzkiej solidarności, ponieważ jest prawdziwą współpracą ludzi. Ciekawe słowa o pracy napisał ks. Józef Tischner, posługując się analogią pracy i mowy: „Praca jest dialogiem. Ludzie, którzy pracują, rozmawiają. Praca rodzi się z rozmowy i jest jej dalszym rozwinięciem. Rozum wewnętrzny ludzkiej rozmowy jest również rozumem wewnętrznym pracy. Wewnętrzny rozum rozmowy nazywa się porozumieniem. Rozmowa dochodzi do swej istoty, gdy staje się porozumieniem. Podobnie praca. Ona również dochodzi do swej istoty, gdy staje się współpracą. Jak kłótnia jest patologią mowy, tak walka jest patologią pracy. Każde porozumienie ma w sobie coś nietykalnego, coś świętego, ponieważ odsłania prawdę o człowieku jako istocie zdolnej do miłości. Podobnie współpraca. Także w niej pali się iskra miłości” (Polski kształt dialogu, Kraków 2002, s. 277).

Praca ma służyć nie tylko podtrzymywaniu życia, ale także rozwijać je, nadawać mu głębszy sens. Stąd wynika, że ludzie są sobie nawzajem potrzebni. Nie pracujemy wyłącznie dla siebie, ale także dla człowieka, który jest obok, dla rodziny, rozszerzając się na naród, dla wspólnego dobra. Nasz rozwój zawdzięczamy nie tylko swojemu wysiłkowi, ale także innym ludziom. Praca jest wielką wartością człowieka i ma służyć przede wszystkim rozwojowi jego człowieczeństwa. Ma czynić jego życie sensownym. Kresem i spełnieniem pracy jest jej zbawczy charakter: „(…) winniśmy nabrać przekonania, że przez pracę składaną Bogu w ofierze człowiek łączy się z dziełem zbawczym Jezusa Chrystusa, który pracując własnymi rękami w Nazarecie, nadał pracy znamienitą godność” (Gaudium et spes, nr 67). Praca spełnia, więc nie tylko ziemskie pragnienia człowieka, ale daje nadzieje „pozaziemskie”.

W Piśmie Świętym praca przedstawiana jest na dwa sposoby: jako szczególne powołanie nadane człowiekowi przez Boga oraz trud nałożony na pracę jako karę za grzech. Popełnione przewinienie sprawiło, że praca została obarczona szczególną uciążliwością (zob. Rdz 3,17-19). Stopniowe uwalnianie się od winy ma dokonywać się dzięki wysiłkowi towarzyszącemu codziennej pracy człowieka.
Szczególnym momentem w życiu chrześcijanina, w którym może on zobaczyć głębszy sens swojej pracy, jest Eucharystia. Konstytucja soborowa Gaudium et spes, wypowiadając się na jej temat w perspektywie nadziei, stwierdza: „Zadatek tej nadziei i pożywienie na drogę zostawił Bóg swoim w tym sakramencie wiary, w którym składniki przyrody, wyhodowane przez ludzi, przemieniają się w Ciało i Krew chwalebną podczas wieczerzy braterskiego zespolenia i przedsmaku uczty niebiańskiej” (Gaudium et spes, nr 38). Wino i chleb to więc symbole społecznej pracy człowieka. W nich łączy się wysiłek wszystkich ludzi. Praca jest źródłem i podstawą składanej podczas Eucharystii ofiary. Zbawczy charakter ludzkiej działalności staje się przez to bardziej widoczny. Bez chleba i wina nie byłoby Eucharystii, nie byłoby Zbawienia. Człowiek poprzez pracę ma udział w zbawczym planie Chrystusa.

Źródła:

  • Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes”, Watykan 1965.
  • Jan Paweł II, Encyklika „Laborem exercens”, Watykan 1981.
  • Tischner J., Polski kształt dialogu, Kraków 2002.