Ideogia gender cios wymierzony ludzkiemu życiu i rodzinie

1 czerwca, 2017

Ideogia gender cios wymierzony ludzkiemu życiu i rodzinie

Antropologia biblijna, przedstawiająca Boga jako Stwórcę, wyrażona jest w pełni już w pierwszych zdaniach Pisma Świętego. W pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju zostaje nam objawione:

Bóg rzekł: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!» Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi»  (Rdz 1, 26-28).

Taka wizja stworzenia człowieka i świata podkreśla z jednej strony wszechmoc i dobroć Boga Stwórcy dzielącego się istnieniem ze swoim stworzeniem, z drugiej – bezcenną godność jakiej doświadcza człowiek będąc stworzonym na obraz i podobieństwo Boga. Nie może być również pominięty fakt, że Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę, po to aby byli płodni i rozmnażali się czyniąc sobie ziemię poddaną oraz panując nad innymi stworzeniami. Jako mężczyznę i kobietę –  nie inaczej! W tym obrazie zapisana też jest wizja rodziny w oczach Boga – co potwierdza Katechizm Kościoła Katolickiego[1].

Kwestionowanie powyższego faktu stworzenia człowieka jako mężczyznę i kobietę podważa nie tylko objawioną prawdę Bożą, ale zdaje się wprost zaprzeczać naturze ludzkiej! Historia zna wiele przykładów tłumaczenia rzeczywistości w odmienny sposób, inny od tego przedstawionego w Piśmie Świętym. Wielu myślicieli na przestrzeni dziejów tworzyło systemy filozoficzne i ideologie zaprzeczające istnieniu Boga i tym samym odrzucające biblijną wizję stworzenia. Ponieważ ideologie te były nieprawdziwe i często oparte na przesłankach przeciwnych naturze człowieka – musiały upaść; co nie oznacza, że wcześniej nie uczyniły spustoszenia w społeczeństwie. Pewną prawidłowością jest fakt, że po śmierci ideologii, powstaje nowa, nierzadko karmiona nadmierną wolnością, która w konsekwencji może przemienić się nawet w dyktaturę totalitarną. Zauważył to już Platon, który w swoim dziele Państwo pisze, że nadmierna wolność w nic innego się nie przemienia, tylko w nadmierną niewolę – i dla człowieka prywatnego i dla państwa. Więc to naturalne – tłumaczy – że nie z innego ustroju powstaje dyktatura, tylko z demokracji; z wolności bez granic – niewola najzupełniejsza i najdziksza[2].

Jedną z takich ideologii o znamionach totalitaryzmu, która w imię niemalże nieograniczonej wolności śmiertelnie zagraża współczesnemu człowiekowi i całemu światu, jest ideologia gender, która często określana jako gender mainstreaming. Ta ideologia będąca skutkiem globalnej rewolucji seksualnej wymierza cios przede wszystkim w ludzkie życie i rodzinę. Autor tego opracowania postanowił przedstawić jej destrukcyjny wpływ na społeczeństwo po lekturze książki pani Gabriele Kuby na temat gender noszącego tytuł: Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolności w imię wolności[3]. W tym opracowaniu uderzają wstrząsające fakty, z których –  prawdopodobnie – większość społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy. Aby obiektywnie zrozumieć przyczyny i zagrożenia tej ideologii – wg autora – lektura tej książki, która „otwiera oczy”, jest obowiązkowa.

W poniższym artykule zostaną przedstawione następujące kwestie: 1. Co należy rozumieć przez określenie gender mainstreaming, jaka jest geneza tej ideologii i jakimi głównymi założeniami charakteryzuje się? 2. Jakimi formami oddziaływania na społeczeństwo charakteryzuje się? 3. Kim są „organy wykonawcze” gender mainstreaming i przez kogo są finansowane? 5. Dlaczego ideologia gender jest ciosem wymierzonym ludzkiemu życiu i rodzinie?

 

  1. Co należy rozumieć przez określenie gender mainstreaming, jaka jest geneza tej ideologii i jakimi głównymi założeniami charakteryzuje się?

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) definicję gender opisuje jako stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet i mężczyzn. Co w skrócie, wg tej definicji, można powiedzieć, że ani natura ludzka, ani nawet Bóg nie nadaje człowiekowi tego co należałoby określić jako płeć (tj. wg WHO: role, zachowania, aktywności i atrybuty) lecz ta jest wytworem wpływów społeczeństwa, w którym żyje. W jeszcze większym skrócie: człowiek sam się określa pod wpływem uwarunkowań kulturowych w społeczeństwie, niezależnie od swojej anatomii i psychiki, czy jest mężczyzna czy kobietą. Nie jest ważne kto jakim się urodził! Stąd nie można już mówić tylko o dwóch rodzajach płci (ang. gender) tj. męskiej i żeńskiej, lecz stworzono ich aż 23 (!), wśród których znajdziemy m.in.: lesbijki, geje, biseksualistów, transseksualistów, uprawiających kazirodztwo, sadomasochistów i innych określanych razem jako środowisko LGBT.

Ideologia gender stanowi efekt trwających od dziesięcioleci przemian ideowo-kulturowych, mocno zakorzenionych w marksizmie i neomarksizmie, promowanych przez coraz bardziej radykalizujące się ruchy feministyczne oraz rewolucję seksualną zapoczątkowaną w 1968 roku  –podkreślają polscy biskupi w liście pasterskim na Niedzielę Świętej Rodziny 2013 roku[4]. Jednak rzeczywiste przyczyny są zakorzenione o wiele wcześniej. Pięknie brzmiące hasła o wolności, równości i braterstwie będące sztandarem Rewolucji Francuskiej, podbudowa filozofii marksistowskiej, emancypacja kobiet a także myśl psychologiczna Z. Freuda stały się dla twórców tej rewolucji kulturowej jej siłą napędową. Ale, jak słusznie zauważa G. Kuby, w ideologii genderowej chodzi o coś więcej niż tylko o równouprawnienie kobiet i mężczyzn: Chodzi o równość (czyli zatarcie wszelkich różnic) poprzez „dekonstrukcję” dwubiegunowego, hierarchicznego porządku płci. Wg niej do „pakietu genderowego” należą:

  • pełne równouprawnienie, więcej: równość („substancjalna”) kobiety i mężczyzny;
  • zniesienie tożsamości płciowej obu tych płci;
  • zwalczenie heteroseksualnej aktywności, tzn pełne prawne i społeczne równouprawnienie, więcej: uprzywilejowanie wszystkich nieheteroseksualnych form życia;
  • aborcja jako prawo człowieka („prawo reprodukcyjne”)
  • seksualizacja dzieci i młodzieży poprzez wychowanie seksualne jako zajęcia obowiązkowe w szkołach i przedszkolach;
  • materialne upośledzenie i pauperyzacja rodziny[5].
  1. Jakimi formami oddziaływania na społeczeństwo charakteryzuje się?

Gdy tylko wnikliwie i krytycznie przypatrzymy się światowej polityce, mediom, fundacjom, systemom edukacyjnym od żłobków po uniwersytety, medycynie,  gospodarce, sztuce a nawet aparatom sprawiedliwości, zauważymy że wszędzie tam gender jest wskaźnikiem postmodernistycznej postępowości, któremu nikt nie może się sprzeciwić bez ryzyka wykluczenia bądź zniesławienia. W polskich realiach ostatnio głośnymi były zwłaszcza  dwie sprawy: zwolnienie pana prof. Chazana z funkcji dyrektora szpitala Świętej Rodziny w Warszawie za odmówienie aborcji oraz wielokrotne odnawianie (przy bardzo dużych nakładach finansowych) słynnej tęczy na Placu Zbawiciela w Warszawie.

Gender sięga również obszaru kultury. Zgodnie z założeniami jej ideologów, w treści filmów, popularnych seriali, sztuk teatralnych, programów telewizyjnych, czy wystaw, są włączone – przy wykorzystaniu najnowszych technik manipulacyjnych – postacie i obrazy służące zmianie świadomości społecznej w kierunku przyjęcia ideologii gender – twierdzi Eposkopat Polski  w liście pasterskim na Niedzielę Świętej Rodziny 2013 roku[6].

Wprowadzenie gender do szkół wraz z programami seksualizacji dzieci już w żłobkach i przedszkolach to kolejny zatrważający problem. W 2002 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydaje Powszechną Deklarację Praw Seksualnych, gdzie w punkcie 10 czytamy:

Wyczerpująca edukacja seksualna jest procesem trwającym od momentu narodzin, przez całe życie i powinny być́ zaangażowane wszystkie instytucje społeczne. Prawo to oznacza, że podczas zajęć z Wychowania do Życia w Rodzinie w twojej szkole masz prawo do rzetelnej, naukowej wiedzy zgodnej z międzynarodowymi standardami np. Międzynarodowej Organizacji Zdrowia. Co oznacza, że nauczyciel czy nauczycielka tego przedmiotu nie może prezentować́ swojego światopoglądu czy informacji zgodnej z wyznawaną religią. Nauczyciel nie może na przykład mówić́, że homoseksualizm jest chorobą czy, że antykoncepcja hormonalna powoduje bezpłodność́.

również punkt 5 tejże Deklaracji dotyczy aspektów edukacyjnych:

Przyjemność seksualna, włączając zachowania autoerotyczne, jest źródłem fizycznego, psychologicznego, intelektualnego i duchowego dobrostanu. Przykład złamania tego prawa: przekazywanie uczniom i uczennicom fałszywej informacji, że masturbacja prowadzi do zaburzeń i problemów zdrowotnych .

Z punktu 10 wynika wprost, że wszystkie instytucje społeczne powinny zapewnić edukację seksualną już od żłobka. Jak to zrobić? Oczywiście eksperci – edukatorzy seksualni przygotowali wszystko mówiące (i pokazujące) podręczniki dla przedszkolaków o wręcz gorszących tytułach[7]. Pozwolę sobie przytoczyć fragment rozmowy z panią Marzeną Nykiel w Radiu Maryja 23 sierpnia 2014 roku z jej bardzo trafnymi spostrzeżeniami:

„Czyli niemowlak już ma prawo do wyczerpującej edukacji seksualne i wszystkie instytucje społeczne muszą mu zapewnić realizację tego prawa. Do czego to prowadzi? Mamy już konkrety w Polsce (…) Oto pewnie już Państwo słyszeli o takiej serii książeczek, moim zdaniem bardzo deprawujących. Miedzy innymi jest Wielka księga siusiaków,  którą promuje się podczas różnych lekcji wychowania seksualnego. We wszystkich tych książeczkach masturbacja jest czymś oczywistym, czego się dzieci uczy. Musisz poznawać swoje ciało, robić to kilka razy dziennie, czerp przyjemność ze swojego ciała, bo masz do tego prawo na mocy zacytowanej tu Deklaracji praw seksualnych. Ale najbardziej uderzyło mnie w Wielkiej księdze siusiaków – również w odpowiedniku dla dziewczynek, którego tytułu nie chcę przytaczać z racji jego brzmienia – to, że nie ma już sfery, która pozostałaby czysta, która byłaby nieskażona tą seksualizacją. To jest również sfera sacrum. Pozwolę sobie Państwu zacytować taki bardzo niesmaczny fragment, ale jest to fragment książki, która jest dostępna we wszystkich księgarniach na półkach dla dzieci. W tej książce pojawia się rysunek Matki Bożej, która trzyma w ręku małą dziewczynkę i opis brzmi następująco: „Co by było gdyby Jezus był płci żeńskiej?”. Jak twierdzi autor: „ W całej Europie nie ma starego kościoła, w którym nie byłoby przynajmniej jednego obrazu przedstawiającego nagiego Jezusa z wyraźnie zaznaczonym siusiakiem”. Dodaje też autor: „Jezus jest bardzo często przedstawiany nago. Na wielu obrazach jego siusiak zajmuje miejsce centralne. W piętnastym i szesnastym wieku włoscy artyści przeważnie malowali Jezusa leżącego w ramionach matki i ciągnącego się za siusiaka. Na wielu płótnach Matka Boska dotyka krocza swojego syna”. To są rzeczy dostępne w książeczkach dla dzieci! Jest jeszcze inny cytat. Oczywiście nie może być książeczki, która by była pozbawiona ataku na krzyż: „Jezusa na krzyżu przedstawia się najczęściej tylko z przepaską na biodrach. Niejeden artysta namalował pod przepaska siusiaka w stanie wzwodu. Zdaniem wielu osób Kościół chciał w ten sposób pokazać, że Jezus jest mężczyzną. Dlatego władza mężczyzn w społeczeństwie jest czymś oczywistym. Tylko mężczyźni mogą zostać księżmi i papieżami”. To jest indoktrynacja na takim poziomie, który przekracza już wszelkie obrazoburcze wyobrażenia. Proszę sobie wyobrazić takie dziewięcio-, ośmioletnie dziecko, czy nawet młodsze, które po to sięgnie! Czy ono będzie w stanie normalnie spojrzeć na żłóbek, na Pana Jezusa na krzyżu? Nie, każda sfera ma zostać zseksualizowana według ideologii gender[8].

Na uniwersytetach i innych wyższych uczelniach przedmiot „gender studies” usadowił się już dość mocno. Jest to z roku na rok coraz bardziej atrakcyjna posada dla wykładowców i prawdopodobnie jedyna dyscyplina humanistyczna, która może się cieszyć nieprzerwanym wzrostem etatów. G. Kuby zauważa, że na niemieckich uniwersytetach do roku 2012 było 29 instytutów studiów genderowych[9]. Nie brakuje też licznych konferencji i sympozjów naukowych promujących gender mainstreaming.

Jedną z form oddziaływania na społeczeństwo jest powszechna erotyzacja widoczna w Internecie, telefonii komórkowej, telewizji, prasie czy reklamie. Badania socjologiczne G. Kuby jednoznacznie pokazują jak pornografia przenika całe społeczeństwo, wszystkie jego warstwy, grupy zawodowe i wiekowe. [10] A czyż może być inaczej niż tak, że seksualne upodlenie osoby przez pornografię uzależniając ją przynosi ogromne szkody na płaszczyźnie duchowej, cielesnej i społecznej?

  1. Kim są „organy wykonawcze” gender mainstreaming i przez kogo są finansowane?

Wśród organizacji, które są protektorami tak ideologicznymi jak i finansowymi a jednocześnie pełnią funkcję „organu wykonawczego” dla gender mainstreaming znajdują się niewątpliwie Organizacja Narodów Zjednoczonych i Unia Europejska. I choć podstawowym dokumentem praw człowieka jest Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ z 1948 roku, która w punkcie 12 głosi, że: „Mężczyźni i kobiety w wieku małżeńskim mają prawo do zawarcia małżeństwa i założenia rodziny, zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tego prawa”[11] , to jednak UE w roku 2000 wprowadza nowy dokument praw człowieka: Kartę praw podstawowych. Tu już nie wspomina się ani mężczyzny, ani kobiety. Artykuł 9 mówi, że: „Prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny są gwarantowane zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tych praw”[12]. Parlament Europejski i Rada Europy uchwalają regularnie rezolucje i prawa mające na celu narzucenie nowej etyki w dziedzinie seksualności i rodziny. Magicznym słowem gwarantującym uzyskanie w każdym głosowaniu solidnej większości jest „homofobia”. Każdy bowiem, kto głosuje przeciw, jest homofobem, rasistą, seksistą i w ogóle wrogiem praw człowieka[13].

Pieniądze, często w kwotach 7-cyfrowych i większych płyną do organizacji LGBT z agend ONZ , UE i prywatnych fundacji (Rockefellera, Forda, Gatesa). Dokonuje się to bądź w ramach oficjalnych budżetów, bądź skrycie. I tak na przykład Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) jest finansowane w ponad 60% przez komisję Europejską, co uzupełniają dotacje od miliardera George’a Sorosa i dwóch innych bogatych sponsorów. Komisja Europejska finansuje też regularnie, oczywiście z pieniędzy europejskich podatników, dwie wielkie, ogólnoświatowe organizacje proaborcyjne: Marie Stopes International i IPPF co jest maskowane pojęciem „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”[14]. Marzena Nykiel o finansowaniu przemysłu genderowego mówi w sposób następujący: my jesteśmy wprzęgnięci w pewien biznesplan ogromnych klik interesów. Przytoczę tutaj jedno zdarzenie, które powstało z inicjatywy premiera brytyjskiego i fundacji państwa Billa i Melindy Gatesów (chodzi o właściciela Microsoftu). W Londynie w 2012 roku odbył się szczyt planowania rodziny. Zjechało tam 150 wysoce wpływowych osób ze świata biznesu, liderów różnego rodzaju agend zdrowia i praw seksualno-reprodukcyjnych. Na tym szczycie podjęto bardzo ważne decyzje, o których musimy pamiętać. Wyznaczono tam dwa cele. Po pierwsze wszczęcie globalnego ruchu, dzięki któremu 120 milionów kobiet w wieku reprodukcyjnym (wg WHO: 15-49 lat) z 69 najbiedniejszych krajów świata ma uzyskać dostęp do nowoczesnych metod informacji, usług i dostaw antykoncepcji do roku 2020. Przeznaczono na ten cel 4,3 mld dolarów w ciągu 8 lat. Drugi cel to utrzymanie zaopatrzenia dla 260 milionów kobiet w sześćdziesięciu paru krajach, które dzisiaj stosują nowoczesną antykoncepcję. Realizacja tego działania ma pochłonąć ok. 10 mld dolarów. Podsumowując, biznesplan jest prosty: w ciągu 8 lat trzeba do tego kieratu antykoncepcyjnego zapędzić 380 milionów kobiet. Jak to zrobić? Trzeba je przede wszystkim przekonać, że to jest coś, co im służy, coś wspaniałego – oprócz antykoncepcji chodzi też o aborcję[15].

  1. Dlaczego ideologia gender jest ciosem wymierzonym ludzkiemu życiu i rodzinie?

Już sam fakt, że Episkopat Polski reaguje na rozpowszechniające się zjawisko gender mainstreaming i kieruje do wiernych List pasterski na Niedzielę Świętej Rodziny 2013 roku przestrzegając o niebezpieczeństwie tej ideologii świadczy o destruktywnym wpływie gender na ludzkie życie i rodzinę. Kościół stojący na straży dobra każdego człowieka ma nie tylko prawo, ale i obowiązek upominać się o naturalne Prawa Boże w życiu społecznym. Nie może więc milczeć wobec prób wprowadzania ideologii niszczącej antropologię chrześcijańską i zastępowania jej głęboko destrukcyjnymi utopiami, które niszczą nie tylko pojedynczego człowieka, ale i całe społeczeństwo – argumentują biskupi i jednocześnie przypominają, że gender promuje zasady całkowicie sprzeczne z rzeczywistością i tradycyjnym pojmowaniem natury człowieka. Twierdzi, że biologiczna płeć ma charakter jedynie kulturowy, że z biegiem czasu można ją sobie wybrać, a tradycyjna rodzina jest przeżytkiem i obciążeniem społecznym. Według gender, homoseksualizm jest wrodzony, zaś geje i lesbijki mają prawo do zakładania związków będących podstawą nowego typu rodziny, a nawet do adopcji i wychowywania dzieci. Promotorzy tej ideologii przekonują, że każdy człowiek ma tzw. prawa reprodukcyjne, w tym prawo do zmiany płci, do in vitro, antykoncepcji, a nawet aborcji[16].

Troska Biskupów o dobro wspólne wyraża się w końcowym wezwaniu listu: Zwracamy się zatem z gorącym apelem do przedstawicieli ruchów religijnych i stowarzyszeń kościelnych, aby odważnie podejmowali działania, które będą służyć upowszechnianiu prawdy o małżeństwie i rodzinie. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest dzisiaj edukacja środowisk wychowawczych. Trzeba koniecznie uświadamiać rodzicom, nauczycielom, osobom odpowiedzialnym za kształt polskiej szkoły, jak wielkie zagrożenie idzie wraz z ideologią gender. Trzeba to czynić tym bardziej, że niejednokrotnie nie mówi się rodzicom wprost o tym, że ta ideologia jest wprowadzana do danej placówki oświatowej, a związane z nią treści „ubiera się” w pozornie niegroźne i interesujące metody i formy, np. zabawy. Apelujemy także do instytucji odpowiadających za polską edukację, aby nie ulegały naciskom nielicznych, choć bardzo głośnych środowisk dysponujących niemałymi środkami finansowymi, które w imię nowoczesnego wychowania dokonują eksperymentów na dzieciach i młodzieży. Wzywamy instytucje oświatowe, aby zaangażowały się w promowanie integralnej wizji człowieka[17].

Reasumując, chciałbym za Marzeną Nykiel zacytować pewne ciekawe zdanie, które można znaleźć w notatkach Marksa do Feuerbacha, które pokazuje jak nie tylko marksizm ale także oparta na nim ideologia gender jest niebezpieczna dla rodziny. Marks chcący całkowitego zniszczenia religii jako opium dla ludu, pisał: „Po odkryciu, że ziemska rodzina jest tajemnicą Świętej Rodziny, trzeba ją poddać zniszczeniu teoretycznemu i praktycznemu”[18].

Rzym, 20 kwietnia 2016r.

[1] KKK 2002-2003: Mężczyzna i kobieta połączeni małżeństwem tworzą ze swoimi dziećmi rodzinę. Ten związek jest uprzedni wobec uznania go przez władzę publiczną; narzuca się sam. Należy go uważać za normalny punkt odniesienia w określaniu różnych stopni pokrewieństwa. Stwarzając mężczyznę i kobietę, Bóg ustanowił ludzką rodzinę i nadał jej podstawową strukturę. Jej członkami są osoby równe w godności. Dla dobra wspólnego swoich członków i społeczności rodzina zakłada różne formy odpowiedzialności, praw i obowiązków.

[2] Platon, Państwo, Prawa, tłum. W. Witwicki, Kęty 1999, 273.

[3] Gabriele Kuby jest znakomitą niemiecka socjolożką i zarazem przekonaną katoliczką. W roku 2012  jako owoc swoich badań publikuje Die globale sexuelle Revolution. Zerstörung der Freiheit im Namen der Freiheit pokazując zaprogramowaną światowa strategię zmiany światopoglądu poprzez rewolucję kulturową wyrażoną zwłaszcza zmianą rozumienia i przeżywania ludzkiej seksualności. Książka jest dostępna  w jezyku angielskim pod tytułem: The Global Sexual Revolution: The Destruction of Freedom in the Name of Freedom a także po polsku: Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolności w imię wolności, Kraków 2013.

[4]http://episkopat.pl/dokumenty/5545.1,List_pasterski_na_Niedziele_Swietej_Rodziny_2013_roku.html

[5] G. Kuby, Globalna rewolucja seksualna, 140.

[6]http://episkopat.pl/dokumenty/5545.1,List_pasterski_na_Niedziele_Swietej_Rodziny_2013_roku.html

[7] Dan Höjer, Gunilla Kvarnström, Wielka księga siusiaków, tłum. Halina Thylwe, Warszawa 2009 oraz Dan Höjer, Gunilla Kvarnström, Wielka księga cipek, tłum. Elza Jaszczuk, Warszawa 2010.

[8] M. Nykiel, Rozmawiając o gender. Argumenty bez mitów, Warszawa 2015, 67-69.

[9] Por. G. Kuby, Globalna rewolucja seksualna, 150.

[10] Por. tamże, 185-208.

[11] http://www.arslege.pl/prawo-do-zawarcia-malzenstwa/k350/a29699/

[12] http://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX:12012P/TXT

[13] G. Kuby, Globalna rewolucja seksualna, 132.

[14] Por. tamże, 113.

[15] M. Nykiel, Rozmawiając o gender. Argumenty bez mitów, Warszawa 2015, 85-86.

[16]http://episkopat.pl/dokumenty/5545.1,List_pasterski_na_Niedziele_Swietej_Rodziny_2013_roku.html

[17]Tamże.

[18] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dzieła, t. 3, Warszawa 1961, 6; cyt. za: M. Nykiel, Rozmawiając o gender. Argumenty bez mitów, Warszawa 2015, 46.

ks. Mariusz Świder