Katecheza jeden z ewangelizacyjnych sposobów na uwspólnotowienie młodego pokolenia
Podejmując się analizy problemu postawionego w tytule niniejszej rozprawy pragnę odwołać się do doświadczenia Thomasa Mertona – trapisty, jednego z najbardziej znanych na świecie pisarzy katolickich – który artykułuje, iż nikt nie jest samotną wyspą!
Czym zatem jest wspólnota? Nade wszystko musi być wspólnotą z Ojcem przez Chrystusa w Duchu Świętym. Jest to podstawa życia chrześcijańskiego, bez niej wszystko wisi w próżni. Relacja z Bogiem powoduje utworzenie się wspólnoty międzyludzkiej mającej swój fundament w jednoczącym działaniu Ducha Świętego. Pierwowzorem wszelkiej wspólnoty jest sama Trójca Przenajświętsza i panująca w Niej miłość. Pierwszą realizacją zaś jest Kościół, który jest właśnie wspólnotą w Duchu Świętym.
Benedykt XVI w swojej książce Jezus z Nazaretu podkreśla, że we wszystkich epizodach działalności Jezusa istotną rolę spełnia grono uczniów – zawsze we wspólnocie z Mistrzem. Pierwsi chrześcijanie świadomi są wezwania, jakie skierował do swoich uczniów Zmartwychwstały Chrystus: „Idąc, czyńcie sobie uczniów spośród wszystkich narodów…”. Kościół zawsze stanowił wspólnotę uczniów Jezusa Chrystusa. Troszcząc się więc o wypełnienie nakazu misyjnego Mistrza, Kościół w Dyrektorium Ogólnym o Katechizacji jako właściwe wymiary realizacji owego nakazu proponuje następujące zadania katechezy:
- rozwijanie poznania wiary,
- wychowanie liturgiczne,
- formacja moralna,
- nauczanie modlitwy,
- wychowanie do życia wspólnotowego,
- wprowadzenie do misji.
Dyrektorium Katechetyczne Kościoła Katolickiego w Polsce – akcentując wymiar koinonijny – w punkcie dwudziestym ósmym stwierdza, iż u podstaw wychowania do życia wspólnotowego leży przekonanie, że istnieje pewne podobieństwo między jednością Osób Boskich a braterstwem, jakie ludzie powinni zaprowadzić między sobą, w prawdzie i miłości .
Wychowanie do życia wspólnotowego winno uwzględniać istnienie różnych społeczności, w jakich katechizowani żyją lub żyć będą. Powinno ono mieć ponadto charakter integralny, tak, aby mogło przygotowywać do podjęcia zadań zarówno we wspólnotach i społecznościach naturalnych, jak i nadprzyrodzonych .
Naturalnymi wspólnotami są rodzina i naród. Katecheza Kościoła winna więc zwracać uwagę na umacnianie więzi rodzinnych, i to nie tylko w odniesieniu do rodziców i dzieci, rodzeństwa, ale także wobec najstarszych członków rodziny . Nacechowane miłością relacje rodzinne stanowią najlepsze lekarstwo na mentalność konsumpcyjną, niszczącą wspólnotę i poniżającą godność osoby ludzkiej poprzez jej urzeczowienie.
Oczywistym faktem jest, iż procesie wychowawczym przede wszystkim niezastąpioną rolę odgrywa rodzina, która pozostaje najważniejszym środowiskiem formacji młodych pokoleń. To od rodziców zależy w znacznej mierze wrażliwość moralna ich dzieci. Moralność ta kształtuje się pod wpływem stylu relacji, jakie budują rodzice wewnątrz rodziny i poza nią. Rodzina jest pierwszą szkołą życia, a formacja w niej otrzymana decyduje o przyszłym rozwoju jej osoby. „Sami rodzice powinni się starać – stwierdził św. Augustyn – aby rodzina była małym Kościołem, w którym czci się Boga, myśli się o świętości, a poprzez dzieci daje się społeczeństwu nowych świętych”. A jakie mają być chrześcijańskie rodziny? Tego uczmy się od Rodziny z Nazaretu, że wychowanie rodzinne jest drogie i niezastąpione, a w sferze społecznej ma ono pierwszorzędne i niezrównane znaczenie. Gdy własny dom dziecka nie wychowa, to i szkoła za bardzo w tym nie pomoże. „Jeżeli pragniecie dobrego społeczeństwa – zauważył św. Jan Bosko – musicie włożyć wszystkie swoje wysiłki w chrześcijańskie wychowanie młodzieży”. Dzieci tak powinny być wychowywane, aby wychodząc z kręgów rodzinnych, otwierały się na wspólnoty zarówno kościelne, jak i świeckie, ponieważ życie wspólnotowe nie jest dla osoby czymś przychodzącym z zewnątrz, ale rozwija ona wszystkie swoje uzdolnienia i może odpowiedzieć na swoje powołanie poprzez spotkanie, służbę i dialog z innymi ludźmi. „Talent dziecka – mawiał Johann Wolfgang Goethe – kształtuje się w spokoju życia prywatnego, a charakter w wirze życia publicznego”.
Katecheza, zgodnie z czcigodną tradycją duszpasterstwa Kościoła w Polsce, winna również wychowywać do życia we wspólnocie narodowej. Jan Paweł II zwraca uwagę na rodzinny kontekst wychowania patriotycznego: Czwarte Przykazanie poucza też, że należy okazywać szacunek tym, którzy żyli przed nami oraz ich dobrym dziełom: „ojciec i matka” oznaczają tu również przeszłość, więź między kolejnymi pokoleniami, dzięki której możliwe jest samo istnienie narodu .
W dziedzictwie myśli Jana Pawła II wielokrotnie artykułowana była teza, iż „Naród jest dobrem wspólnym”. „Od dobrego lub złego wychowania młodzieży – pisał św. Jan Bosko – zależy dobra lub zła przyszłość społecznych obyczajów”. W dziecku wychowuje się człowieka przyszłości, chrześcijanina przyszłości, obywatela, członka rodziny. Tak więc wychowanie młodzieży nie odbywa się w jakiejś próżni, lecz w konkretnym społeczeństwie i narodzie. „Dlatego też szkoła musi być narodowa – stwierdził kard. Stefan Wyszyński – i musi dać dzieciom i młodzieży miłość do ojczyzny, do kultury domowej, rodzinnej i narodowej. I musi wychować w tym duchu”. Nie ma świetlanej przyszłości narodu bez dobrego wychowania jej młodzieży. Cieszymy się, widząc dobrze wychowane dzieci, ale cieszylibyśmy się bardziej widząc dobrze wychowane narody.
Celem katolickiego wychowania jest uformowanie „nowego człowieka” w dojrzałej wierze, uzdalniającej go do świadczenia we własnym środowisku o chrześcijańskiej nadziei, którą żywi. „Nie wolno zaniedbać żadnego wysiłku – pisał św. Jan Leonardi – aby dzieci od najmłodszych lat były wychowywane w czystości wiary chrześcijańskiej i w świętych obyczajach. Do osiągnięcia tego celu nic nie jest bardziej skuteczne jak nauczanie wiary chrześcijańskiej i powierzenie wychowania dzieci wyłącznie ludziom dobrym i bojącym się Boga”. Kościół jako Matka wszystkich wierzących jest niejako zobowiązany zapewniać swoim dzieciom takie wychowanie, które przepełniłoby ich całe życie duchem chrześcijańskim. Wychowując dzieci do głębokiego chrześcijańskiego życia, daje się im samym najlepszą gwarancję szczęśliwej egzystencji na tym świecie i szczęśliwego pobytu na tamtym. Tylko wychowanie w Prawdzie Ewangelii, da młodzieży te cnoty, bez których nie można skutecznie umacniać sprawiedliwości społecznej. Żadnemu zatem dziecku nie należy odmawiać prawa do wychowania w wierze, która z kolei kształtuje kulturę narodu. Dlatego też prawdziwy system wychowawczy domaga się zawsze obecności Boga. Tego Boga, który nie ma wycelowanej w nas broni dla karania, ale który uśmiecha się i dodaje nam odwagi, abyśmy się stali rzeczywiście ludźmi w stosunku do Jego wielkiego arcydzieła, jakim jest człowiek. „Jaki okropny los czeka tych rodziców – mawiała św. Teresa Wielka – którzy nie chcą chować synów swoich jako synów Bożych.
Wychowanie do życia we wspólnocie narodowej domaga się, aby katecheza przekazywała prawdę o historii narodu oraz społeczną naukę Kościoła. Wierni świeccy winni umieć odnajdywać się również jako chrześcijanie, uczniowie Chrystusa, w życiu społecznym i politycznym, a zadaniem katechezy jest przygotować ich nie tylko do podejmowania prawidłowych wyborów w tych dziedzinach, lecz także do pełnego uczestnictwa w życiu publicznym, przez wnoszenie w nie wartości ewangelicznych.
Wychowanie do wspólnoty w katechezie i przez katechezę nie może dotyczyć tylko wspólnot naturalnych. Winno ono przede wszystkim uwzględniać wychowanie do wspólnoty Kościoła. Wprowadzenie do życia we wspólnocie Ludu Bożego dokonuje się na pierwszym miejscu w rodzinie, która jest nie tylko Kościołem domowym, lecz także drogą Kościoła. Ważne zadanie w tym względzie mają do wypełnienia również szkolne lekcje religii, które, obok przekazu prawd wiary, winny także ukazywać prawdziwy obraz Kościoła oraz pogłębiać poczucie przynależności do wspólnoty kościelnej. Dopełnieniem szkolnego nauczania religii jest duszpasterstwo katechetyczne, które pozwala dzieciom i młodzieży na przeżycie prawdziwej wspólnoty wiary. To właśnie w parafii, w działających na jej terenie różnych grupach i stowarzyszeniach, katechizowani mogą doświadczyć swej ontologicznej (przez chrzest) przynależności do Kościoła w płaszczyźnie egzystencjalnej.
W orędziu na V Światowy Dzień Młodzieży Jan Paweł II stwierdza iż: „Uprzywilejowanym miejscem odkrycia Kościoła i kościelnego zaangażowania są stowarzyszenia i różne młodzieżowe wspólnoty kościelne… Jest to ogromne bogactwo i cenny dar Ducha Świętego, który należy przyjąć z wdzięcznością”.
Znamienity katechetyk i wychowawca ks. Franciszek Blachnicki pisał: Wspólnota jest organizmem złożonym z żywych komórek, a żywe komórki to właśnie małe wspólnoty. W tym sensie parafia jest także wspólnotą wspólnot, tak jak cały Kościół jest dziś — w świetle Drugiego Soboru Watykańskiego — pojmowany jako wspólnota wspólnot. Ks. Blachnicki wskazywał, iż człowiek nie może przeżywać prawdziwych relacji z nieograniczoną ilością osób. Stąd stawiał postulat małych wspólnot, nazywanych wspólnotami podstawowymi. Przyjmował, że taka wspólnota powstaje w jakiejś grupie na zasadzie bezpośrednich relacji „ja – ty”, a później „my”. Jej liczebność jest uwarunkowana wcześniej wspomnianym ograniczeniem ilości relacji, które człowiek może przeżyć. Tak więc jest to kilkuosobowa grupa, gdzie wszyscy znają się po imieniu. Taka wspólnota podstawowa jest etapem pośrednim w budowaniu więzi wspólnotowej w większym zespole, jakim jest parafia. W takiej wspólnocie można przeżyć doświadczenie eklezjalnego „my”, a w konsekwencji także żywego Kościoła. Każda chrześcijańska wspólnota parafialna jest wezwana, by była miejscem pedagogicznego wprowadzania w tajemnice, które się celebruje w naszej wierze. Duch Święty nie skąpi wylania swoich darów dla wspierania apostolskiej misji Kościoła, która zmierza do rozprzestrzenienia wiary oraz do rozwinięcia jej w nas, aż do jej dojrzałości. Wychowanie zatem młodzieży stanowi niejako integralną część misji Kościoła, jaką jest głoszenie im Dobrej Nowiny. Każda katolicka instytucja oświatowa jest w pierwszej kolejności miejscem spotkania z żyjącym Bogiem, który w Jezusie Chrystusie objawia swoją przemieniającą miłość i prawdę. „Wielką miłość mam do Kościoła – powtarzała św. Faustyna Kowalska – który wychowuje i prowadzi duszę do Boga”. Wychowanie do wspólnoty wierzących jest równocześnie wychowaniem do misji, do apostolstwa.
Jak zaznacza Papież Franciszek w adhortacji apostolskiej Evangelii Gaudium – „Parafia nie jest strukturą przestarzałą. Właśnie dlatego, że ma wielką elastyczność, może przyjąć bardzo różne formy, wymagające otwarcia i misyjnej kreatywności ze strony duszpasterza i wspólnoty. Chociaż z pewnością nie jest jedyną instytucją ewangelizacyjną, to jeśli zachowuje zdolność do nieustannego reformowania się i przystosowania, nadal będzie «samym Kościołem zamieszkującym pośród swych synów i córek». Zakłada to, że będzie rzeczywiście utrzymywała kontakt z rodzinami i z życiem ludu, a nie stanie się strukturą ociężałą, odseparowaną od ludzi albo grupą wybranych zapatrzonych w samych siebie. Parafia jest formą obecności Kościoła na danym terytorium, środowiskiem słuchania Słowa, wzrostu życia chrześcijańskiego, dialogu, przepowiadania, ofiarnej miłości, adoracji i celebracji. Poprzez całą swoją działalność parafia pobudza i formuje swych członków, aby byli ludźmi ewangelizującymi. Jest wspólnotą wspólnot, sanktuarium, gdzie spragnieni przychodzą i piją, by dalej kroczyć drogą, jest centrum stałego misyjnego posyłania. Musimy jednak przyznać, że wezwanie do rewizji i odnowy naszych parafii nie przyniosło jeszcze wystarczających owoców, aby były one bliżej ludzi i były środowiskami żywej komunii i uczestnictwa oraz ukierunkowały się całkowicie na misję. Kontynuując, Następca św. Piotra stwierdza, że inne instytucje kościelne, wspólnoty podstawowe i małe wspólnoty, ruchy oraz inne formy stowarzyszeń stanowią bogactwo Kościoła, które Duch wzbudza dla ewangelizowania wszystkich środowisk i dziedzin życia. Wielekroć wnoszą nowy zapał ewangelizacyjny i zdolność do dialogu ze światem, co odnawia Kościół. Ale jest bardzo wskazane, aby nie traciły kontaktu z tą tak bogatą rzeczywistością parafii miejsca i włączały się chętnie w organiczne duszpasterstwo Kościoła partykularnego. Ta integracja sprawi, że nie pozostaną same, tylko z częścią Ewangelii i Kościoła lub nie przekształcą się w koczowników pozbawionych korzeni.
W tym miejscu należy również zaznaczyć inny kontekst działalności ewangelizacyjnej Kościoła w świecie współczesnym. Dyrektorium ogólne o katechizacji nr. 182 Zaznacza, iż Kościół, który widzi młodych jako „nadzieję”, zdaje sobie też sprawę z tego, że są oni „wielkim wyzwaniem dla przyszłości Kościoła”. Szybka i radykalna zmiana kulturowa i społeczna, wzrost liczebny, potwierdzanie się spójnego okresu młodości poprzedzającego uczestniczenie w odpowiedzialności dorosłych, brak pracy, a w niektórych krajach warunki stałego niedorozwoju, nacisk społeczeństwa konsumpcyjnego, wszystko to wpływa na określenie pokolenia młodych jako świata oczekiwania, często sceptycyzmu i nudy, co więcej, lęku i zepchnięcia na margines. Oddalenie od Kościoła, czy przynajmniej obojętność w stosunku do niego, jest u wielu młodych podstawową postawą. Często odbija się w tym brak wsparcia duchowego i moralnego rodzin oraz niedostatki otrzymanej katechezy. Z drugiej strony u bardzo wielu młodych silne i gwałtowne jest dążenie do poszukiwania sensu, do solidarności, do zaangażowania społecznego, do samego doświadczenia religijnego.
Idąc dalej, Papież Franciszek w drugim rozdziale Evangelii Gaudium zatytułowanym: „W kryzysie zaangażowania wspólnotowego”, z troską spostrzega, iż duszpasterstwo młodzieżowe, tak jak byliśmy przyzwyczajeni je prowadzić, ucierpiało w zderzeniu ze zmianami społecznymi. W zwyczajnych strukturach młodzi często nie znajdują odpowiedzi na swoje niepokoje, potrzeby, problemy i zranienia. Dorosłym, niełatwo ich cierpliwie słuchać, zrozumieć ich niepokoje i ich żądania, nauczyć się mówić zrozumiałym dla nich językiem. Z tego samego powodu propozycje wychowawcze nie przynoszą oczekiwanego owocu. Mnożenie się i rozrastanie stowarzyszeń i ruchów w przeważającej mierze młodzieżowych można interpretować jako działanie Ducha Świętego, otwierającego nowe drogi w odpowiedzi na ich oczekiwania i w poszukiwaniu głębokiej duchowości i bardziej konkretnego poczucia przynależności. Trzeba jednak sprawić, by uczestnictwo tych grup w obrębie całego duszpasterstwa Kościoła było bardziej stabilne. Nawet jeśli nie zawsze łatwo nawiązać kontakt z młodymi, to dokonany został postęp w dwóch sferach: w świadomości, że cała wspólnota ich ewangelizuje i wychowuje oraz że istnieje pilna potrzeba, aby czynniej uczestniczyli w życiu Kościoła. Trzeba przyznać, że w aktualnym kontekście kryzysu zaangażowania i więzi wspólnotowych wielu młodych ludzi ofiaruje swą solidarną pomoc wobec nieszczęść świata i podejmuje różne formy aktywnego działania i wolontariatu. Niektórzy uczestniczą w życiu Kościoła, angażują się w grupach pełniących służbę lub w różne inicjatywy misyjne w swoich diecezjach albo w innych miejscach. Jakie to piękne, że młodzi są «pielgrzymami wiary», szczęśliwi, że mogą nieść Jezusa na każdą ulicę, na każdy plac, w każdy zakątek ziemi!
Podsumowując pragnę przywołać syntetyczny obraz funkcjonujący w świadomości wspólnot chrześcijańskich zaangażowanych w życie Kościoła w Polsce. Znak, w którym litery ΦΩΣ-ΖΩΗ (FOS-ZOE,) wpisano w krzyż z napisem: leiturgia, diakonia, martyria. Niech te używane w Ruchu Światło-Życie biblijne pojęcia określające funkcje, przez które dokonuje się budowanie wspólnoty chrześcijańskiej – koinonii, a mianowicie umiłowanie liturgii, posługę diakonijną i powołanie do świadectwa pomagają nam w codziennym odkrywaniu tożsamości uczniów zjednoczonych z Mistrzem.
Ks. Zbigniew Kominek