Rodzina w Kościele

1 kwietnia, 2019

Rodzina w Kościele

Rodzina jako Kościół domowy

Swoją refleksję o relacji pomiędzy rodziną a Kościołem pragnę rozpocząć od omówienia metafory domu. Dom jest metaforą nie tylko przestrzenną, ale także czasową: nie tylko mówi o przestrzeni intymności, ale nawiązuje także do pochodzenia człowieka, a jeszcze bardziej odnosi się do wyprawienia na przygodę życia – w ścisłym tego słowa znaczeniu lub w szerokim sensie, w którym każdy mężczyzna i kobieta wyrusza w poszukiwaniu własnego przeznaczenia – kiedy to człowiek tworzy nowy dom i nową rodzinę. Poprzez metaforę domu chciałbym wyjaśnić, dlaczego rodzinę nazywa się często „domowym Kościołem”, wspólnotę chrześcijańską nazywa się natomiast „rodziną Bożą”. Pierwsze określenie było często krytykowane, ponieważ zdaje się odbierać rodzinie jej ziemski charakter, oparty na ciele i krwi, a także z obawy o to, że pojęcie rodziny zostanie zbytnio zsakralizowane. Druga formuła nazywająca Kościół „rodziną Bożą”, była podstawą, na której zbudowano wiele programów duszpasterskich, które miały wyrwać pojęcie Kościoła ze zbytnio indywidualistycznej koncepcji i skierować uwagę na Kościół ​​lokalny jako rzeczywistość bliską każdemu chrześcijaninowi. Wychodząc od tej koncepcji rozumienia Kościoła, parafia została przedstawiona jako „rodzina rodzin”.

W mojej rozprawie chciałbym ukazać poprzez antropologiczną refleksję nad „domem”, w jaki sposób rodzina jest przestrzenią „domowego” doświadczenia Kościoła, które umożliwia społeczności chrześcijańskiej na coraz bardziej „rodzinne” doświadczenie Kościoła. Choć nie jest to porównanie doskonałe, jednakże możemy powiedzieć, że rodzina jest Kościołem w domu, podczas gdy Kościół jest wspólnotą rodzin. Ma to sens, ale należy także podkreślić decydującą różnicę, która mówi o oryginalności wiary chrześcijańskiej. Kościół jako wspólnota rodzin nie może prowadzić do „urodzinnienia” jedności eklezjalnej, jak gdyby opierała się ona na ciele i krwi (jak to jest w przypadku jedności w rodzinie): więzi komunii wewnątrzkościelnej wykraczają poza więzi rodzinne, wzmacniając je, ale także przewyższając je i przemieniając. Podobnie rodzina jako „Kościół domowy” nie może prowadzić do „udomowienia” wiary, ale raczej do tego, by znalazła ona dom w międzyludzkich relacjach: między mężem i żoną oraz między rodzicami a dziećmi. „Udomowienie” wiary i „urodzinnienie” Kościoła to dwie skrajności, których należy unikać. Sama metafora „domu” pozwala nam otworzyć rodzinę na Kościół i zakorzenić Kościół w rodzinach, odkryć, że zarówno rodzina, jak i Kościół, istnieją na różne sposoby, wskazując na prawdziwy sens życia, którym jest życie dla Pana.

Z tego powodu język Kościoła nie boi się używać wyrażeń „Kościół domowy”, aby wskazać rodzinę, i „rodzina Boża”, aby ująć istotę kościelnej komunii. Tego sposobu mówienia o rodzinie i Kościele nie powinniśmy odrzucać tak, jak gdyby był kiepską alegorią. Warto jednak zaproponować pewne reguły używania tych określeń, aby nie były używane w sposób banalny, lecz żeby przede wszystkim podkreślały, iż życie rodzinne jest szkołą komunii, a Kościół jest domem, w którym człowiek może odkryć swoje powołanie do życia w pełni.

Przyjrzenie się symbolice domu pozwala prześledzić ścieżkę, która przechodzi od rozumienia rodziny jako miejsca podstawowych uczuć do Kościoła jako przestrzeni komunii. Symbolikę domu zrozumieć można, zaczynając najpierw od przyjrzenia się topologii i semantyce domu. Topologia domu przedstawia wszystkie sposoby, w jakie człowiek, w swojej ciągłości i nieciągłości stosunku do zwierząt, zamieszkiwał „zbierając” świat w swoim domu: coś zaczerpnął z domu-muszli, coś z gniazda, coś jeszcze z jaskini, zamieszkiwał w chacie czy też w stodole, w domu okrągłym lub prostokątnym, w willi, w zamku, w pałacu,  w osiedlowym bloku bądź w wieżowcu. Semantyka domu definiuje wszystkie funkcje i znaczenia słowa „mieszkać”, począwszy od gromadzenia świata w swoim własnym kącie (dom jest jakby naszym zakątkiem świata, naszym pierwszym wszechświatem), po otwarte drzwi do świata, aż po rozumienie domu jako powiększonego ciała. Poczynając od tych dwóch pierwszych poziomów dyskursu o domu, przechodzimy do poziomu trzeciego, który można nazwać symboliką domu, gdzie wraz z różnymi obrazami domu przechodzimy do analizy duszy ludzkiej zarówno w jej ujęciu wewnętrznym, jak i w jej wymiarze relacyjnym. W tym sensie obrazy domu, jakie nosimy w sobie, mówią nam o naszej podświadomości, o naszej pamięci, o naszej wyobraźni, o tym, o czym wolelibyśmy zapomnieć. Można zauważyć, że te wyobrażenia domu ujawniają nam, iż nasza dusza jest domem. Odpowiadając na pytanie, czym jest dla mnie dom, możemy się rozwijać i nauczyć się budować właściwe relacje z sobą i z innymi, uczymy się mówić o sobie i decydować o swoim życiu.

 

 

Kościół jako Boża rodzina

W pierwszej części rozprawy zastanawialiśmy się nad określeniem rodziny jako „Kościoła domowego”. Pomogła nam w tym metafora domu. Teraz chciałbym zaproponować odwrotną drogę: zobaczyć, jak dzięki rodzinie rozumianej jako „Kościół domowy” sam Kościół może stać się prawdziwą „rodziną Bożą”, czyli domem rodzin i domem dla rodzin. Może to być bardzo przydatne dla duszpasterzy czy też innych odpowiedzialnych w Kościele za posługiwanie na rzecz rodzin, ponieważ temat Kościoła jako „rodziny Bożej” stał się ważną częścią projektów duszpasterskich na wszystkich szerokościach geograficznych świata.

Często koncepcja Kościoła jako „rodziny Bożej” okazuje się być bardzo przydatna, aby zmienić pogląd ludzi na Kościół rozumiany w sposób zbyt klerykalny i wyrwać go z wąskiej opozycji duchowieństwo-świeccy, a tym samym przezwyciężyć również duszpasterską wizję Kościoła „ludowego” (masowego i zinstytucjonalizowanego) na rzecz nie tyle Kościoła elit, ile wspólnoty braterskich relacji. Kościół jest rodziną dzieci Bożych w Chrystusie, ich Boskim Bracie – jest wspólnotą rodzinną z ich Ojcem w niebie i braterską wspólnotą wśród nich. Dzięki mocy Ducha Świętego Kościół uczestniczy w życiu trynitarnym, dzięki czemu jego jedność promieniuje jako prawdziwy znak. Z tego powodu Kościół jest nazywany także „sakramentem”, dzięki któremu rodzina ludzka może ewoluować w stronę rodziny Bożej w świecie i w historii – aż do ostatecznego wypełnienia.

Jak łatwo zauważyć, powyższa teza tłumaczy całą eklezjologię w ramach pojęcia Kościoła jako „rodziny Bożej”. Prawdopodobnie, jak w przypadku pojęcia Kościoła jako ludu Bożego, trzeba by precyzyjnie określić, co oznacza użycie określenia „Boża/y” jako specyfikacji i przynależności. Wszystko po to, by uniknąć popadnięcia w „urodzinnioną” eklezjologię, bez wskazywania „chrześcijańskiej” różnicy Kościoła, który nie może być rozumiany jako zwykła sumą rodzin do niego należących.

Jednak dla celów niniejszej rozprawy wystarczy, jak już napisałem wyżej, wyciągnąć fundamentalne sformułowania z pojęcia Kościoła jako „rodziny Bożej” i, odpowiednio, z parafii jako „rodziny rodzin”, aby sprawić, by czytelnik rozwinął w sobie jakąś nową możliwą duszpasterską linię działania, pogłębiając w sobie obraz tego, czym jest Kościół. Przypominając pierwszą część niniejszej rozprawy, w której pogłębialiśmy zagadnienie rodziny rozumiane jako „Kościół domowy”, korzystając przy tym z symboliki domu w ogólności, myślę, że można nakreślić cztery punkty, w których ująć można wizję Kościoła jako „rodziny Bożej”. Rodzina jako „Kościół domowy” jest miejscem, w którym przekazuje się fundamentalne zaufanie do życia jako daru (1) oraz osobistą odpowiedzialność za życie jako powołanie (2). Zarazem jest to miejsce, w którym para małżonków buduje swój projekt wspólnego życia, a zatem staje się zdolna do istnienia (3), stając się dla dzieci pierwszym środowiskiem przekazu kulturowego i duchowego (4). Te cztery aspekty są także, by tak rzec, alfabetem i gramatyką antropologiczną doświadczenia kościelnego jako „rodziny Bożej”. Jak wiadomo, mowa lub narracja nie wynikają bezpośrednio z samego faktu istnienia alfabetu lub gramatyki. Jednakże Kościół nie może nie przyjąć tego, co wynika z doświadczenia rodzinnego, aby opowiedzieć żywe doświadczenie wiary w wierzącej wspólnocie.

Ewangelizacyjny wymiar rodziny

W głębokiej teologicznej wizji Jana Pawła II rodzina znajduje swoje źródło i wzór w Boskiej Trójcy, tak jak Kościół. „Bóg Ojciec, Bóg Syn, Bóg Duch Święty. Jeden Bóg, trzy Osoby: niezgłębiona tajemnica. W tej tajemnicy ma swoje źródło Kościół i ma swoje źródło rodzina, Kościół domowy” (Przemówienie na I Światowym Spotkaniu Rodzin, Rzym, 08.10.1994, nr 1). „Boskie „My” jest przedwiecznym prawzorem dla ludzkiego „my” — tego przede wszystkim, jakie mają stanowić mężczyzna i kobieta, stworzeni na obraz i podobieństwo Boga samego” (Gratissimam sane, 02.02.1994, nr 6). „W Trójcy można ujrzeć oryginalny model rodziny ludzkiej. Jak napisałem w Liście do Rodzin, Boskie „My” jest przedwiecznym prawzorem dla ludzkiego „my”, jakie mają stanowić mężczyzna i kobieta, którzy wzajemnie się sobie oddają w nierozerwalnej komunii otwartej na życie” (Anioł Pański, Rzym, 29.05.1994, nr 2). „Ten Boży obraz urzeczywistnia się nie tylko w pojedynczym człowieku, ale także w owej szczególnej komunii osób utworzonej przez mężczyznę i kobietę, którzy tak ściśle jednoczą się w miłości, że stają się jednym ciałem (Rdz 2,24). Napisane jest bowiem: na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę (Rdz 1,27)” (Orędzie na XXVII Światowy Dzień Pokoju 1994, nr 1).

Każda wspólnota osób oparta na miłości jest w jakiś sposób odbiciem Bożej Miłości, jednej i zarazem trójjednej. Jednak rodzina jest nim w sposób szczególny. Mężczyzna i kobieta posiadają autentyczne człowieczeństwo i równą godność. Jednocześnie różnica między obiema płciami charakteryzuje każdą z nich bardzo głęboko w całej ich istocie, w ciele i w duszy, zwracając je ku sobie i wprowadzając w interakcję, współpracę i wzajemne ofiarowanie się sobie w darze. Każde z nich jest wezwane do poświęcenia się dla dobra drugiego, nie poprzez wykonanie jakiejś czynności lub obdarzenie czymś, ale poświęcając własną osobę i własne życie. W ten sposób urzeczywistnia się komunia osób, większe „my”, oparta na całkowitym wzajemnym darze. Fizyczne zjednoczenie ciał wyraża ten całkowity osobisty wspólny dar, wspólnotę życia dwóch podmiotów, nierozerwalnie duchowych i cielesnych zarazem. Seksualność to potężna energia, którą można zintegrować z dynamiką miłości. Chociaż dopuszczalne jest, a nawet konieczne do przeżycia, poszukiwanie własnego zysku w innych ludziach, to jednak poważnym zaburzeniem moralnym jest zredukowanie relacji z innymi wyłącznie do samego wymiaru utylitarnego. Godność ludzka jest szanowana, o ile osoby same w sobie są uważane za wielkie dobro i szczerze pragnie się dla ich dobra. U szczytu godności osób jest tylko logika miłości, bezinteresowności, daru. Zintegrowana w tej logice seksualność silnie przyczynia się do budowania trwałych więzi międzyludzkich i wyraża integralną komunię życia, w której każdy z małżonków, jeden dzięki drugiemu, może się rozwijać, a przede wszystkim może zostać ojcem lub matką.

Wraz ze stworzeniem mężczyzny i kobiety i ich intymnej komunii rozbrzmiewa w historii echo tajemniczego, intymnego życia samego Boga. „Konstytuuje się pierwotny sakrament, rozumiany jako znak, który skutecznie przekazuje niewidzialną tajemnicę ukrytą w Bogu od wieczności w widzialnym świecie. Oto tajemnica Prawdy i Miłości, tajemnica życia Bożego, w której człowiek naprawdę uczestniczy” (Katecheza Środowa, 20.02.1980, nr 3). Miłość małżeńska, o ile jest autentyczna, pomaga zrozumieć miłość, jaką Bóg żyje w sobie samym, i związek przymierza, który ustanawia ze swoim ludem (zob. Familiaris consortio, nr 12). Ponieważ jest to prawdą, miłość małżeńska jest piękna, gdyż piękno jest odblaskiem prawdy.

Ostateczne piękno zostało wprowadzone do pojęcia miłości małżeńskiej przez Jezusa Chrystusa, który wznosi małżeństwo do sakramentu nowego i wiecznego przymierza (FC 19), podkreślając, że „ich wzajemna przynależność jest rzeczywistym obrazem samego stosunku Chrystusa do Kościoła” (FC 13). On, oblubieniec Kościoła, przekazuje małżonkom swojego Ducha, swoją miłość do Kościoła, miłość dojrzałą do najwyższej ofiary krzyża (zob. FC 19), aby ich wzajemna miłość była karmiona jego własną oblubieńczą miłością do Kościoła aż do osiągnięcia nowej pełni, dając przedsmak wiecznego małżeństwa miłości i radości, gdy Bóg będzie „wszystkim we wszystkim” (1 Kor 15,28). W chrześcijańskiej parze sakrament nowego przymierza osiąga wypełnienie pierwotnego sakramentu stworzenia, udoskonalając uczestnictwo w życiu Trójcy Świętej i wzmacniając w zadaniu bycia znakiem Miłości.

Dla Jana Pawła II „rodzina mały Kościół (lub Kościół domowy)” nie jest sposobem mówienia, metaforą, sugerowaniem niejasnego podobieństwa. Wręcz przeciwnie, jest to specyficzna i prawdziwa realizacja tajemnicy Kościoła w praktyce, w codzienności. „(Małżonkowie) nie tylko otrzymują miłość Chrystusa, stając się wspólnotą zbawioną, ale są również powołani do przekazywania braciom tej samej miłości Chrystusa, stając się w ten sposób wspólnotą zbawiającą” (FC 49). Rodzina jest więc wspólnotą zbawioną i zbawiającą tak jak Kościół. Jest szczególnym sakramentem komunii z Bogiem i między ludźmi w ramach ogólnego sakramentu, jakim jest Kościół. Jest wspólnotą życia i miłości, która ewangelizuje tym, czym jest, a nie tym, co robi, tak jak Kościół. „Rodzina chrześcijańska jest powołana do brania żywego i odpowiedzialnego udziału w posłannictwie Kościoła w sposób sobie właściwy i odrębny, czyli oddając siebie samą na służbę Kościołowi i społeczeństwu w tym, czym jest i co czyni, jako głęboka wspólnota życia i miłości” (FC 50). „Rodzina dlatego otrzymuje misję strzeżenia, objawiania i przekazywania miłości, będącej żywym odbiciem i rzeczywistym udzielaniem się miłości Bożej ludzkości oraz miłości Chrystusa Pana Kościołowi, Jego oblubienicy. Każde poszczególne zadanie rodziny jest wyrazem i konkretnym wypełnieniem tego podstawowego posłannictwa” (FC 17). Bycie w Chrystusie „wspólnotą życia i miłości” ma odbicie w różnych aspektach misji rodziny, jakimi są: wzajemna pomoc między ludźmi, hojna i odpowiedzialna prokreacja, edukacja dzieci, wkład w spójność i rozwój społeczeństwa, zaangażowanie obywatelskie, zaangażowanie w apostolat i udział w działalności kościelnej czy posługa charytatywna. W tej perspektywie rozumiemy, jak określenie rodziny jako „małego Kościoła misyjnego”, którego Jan Paweł II odważył się użyć wobec rodziny chrześcijańskiej podczas modlitwy Anioł Pański 4 grudnia 1994 roku, jest pełne znaczenia.

Podstawową sprawą, aby głosić owocnie Ewangelię rodziny, jest zrozumienie, że rodzina ma określoną misję. Osoba plus osoba nie tworzą jeszcze rodziny, tworzą je dwie osoby razem – rozumiane jako komunia osób. Rodzina chrześcijańska czerpie swoją specyficzną tożsamość nie tylko z tego, że składa się z ochrzczonych. Jest to oczywiste dla wszystkich: oznacza to, że członkowie rodziny są włączeni w jedyną podstawową tajemnicę życia chrześcijańskiego. Rodzina czerpie swoją tożsamość z przyjmowania jako dar od Boga, poprzez szczególny sakrament, jakim jest małżeństwo, specyficznej swojej tożsamości, która stanowi zarazem specyficzną misję rodziny.

Aby zrozumieć, że ta misja jest specyficzna i wyjątkowa, musimy najpierw uświadomić sobie i często to podkreślać, że małżeństwo jest sakramentem. Sakrament nie oznacza magicznego aktu, który daje prawo do życia seksualnego zgodnie z prawem, czyli po ślubie, ponieważ przedtem było to nielegalne i grzeszne. Niestety, wielu ludzi w ten właśnie sposób patrzy na małżeństwo. Natomiast małżeństwo jako sakrament daje małżonkom i założonej przez nich rodzinie szczególną łaskę do wyrażania tajemnicy wewnętrznego życia samego Boga.

Sakrament małżeństwa jest zatem znakiem, ale co oznacza i na co wskazuje? Świadczy o miłości między Chrystusem a Kościołem (zob. Ef 5,31-32). Chrystus kocha Kościół, rodzi go w Eucharystii, jednoczy go i łączy go ze sobą w Eucharystii, daje mu uczestnictwo w swoich darach. W szczególności jego własne życie, jego własna miłość, jego własny oddech, jego własna tożsamość, która jest Duchem Świętym, angażuje Kościół w celu życia Chrystusa, jakim jest zjednoczenie wszystkiego w sobie – nieba i ziemi. Aby wszystko było zjednoczone w Chrystusie jako Głowie, pisze św. Paweł do Efezjan (zob. Ef 1,10), aby zostało zebrane i przywrócone do komunii z Chrystusem.

W ten sposób sakrament małżeństwa jest ludzką miłością, która wyraża, uosabia, zachowuje, wzmacnia i głosi światu, czym jest Boża Miłość. Nie jest ona jakimś wymysłem czy żartem, lecz jest źródłem ludzkiego życia. Jest także źródłem ludzkiego życia z Bogiem. Jest źródłem, sposobem i treścią tego życia. Miłość jest stylem relacji między Bogiem a ludźmi i ludźmi między sobą. Jest życiodajną siłą dla życia. Gdzie powinniśmy szukać, jeśli chcemy zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość? Tam, gdzie miłość naprawdę istnieje, czyli przede wszystkim w podstawowym, fundamentalnym stanie, stworzonym i błogosławionym przez Boga, który jest sakramentalnym, międzyosobowym związkiem mężczyzny i kobiety. Dlatego każda miłość oblubieńcza jest tabernakulum, w którym mieszka Miłość Boża.

Zatem dzisiaj pierwszą misją rodziny chrześcijańskiej jest wzbudzanie i kultywowanie tożsamości małżeńskiej i rodzinnej w świadomości par narzeczonych przygotowujących się do przyjęcia sakramentu oraz w świadomości innych rodzin. Przede wszystkim jako chrześcijanie musimy głosić Ewangelię rodziny samej rodzinie. Ogłaszajmy chrześcijańskim małżonkom: jesteście chrześcijańską parą, jesteście sakramentem, jesteście Boską Obecnością na ziemi, jesteście tabernakulum dla Boga!

 

 

Źródła:

Jan Paweł II, Katecheza Środowa, 20.02.1980.

Jan Paweł II, Adhortacja apostolska o zadaniach rodziny chrześcijańskiej w świecie współczesnym Familiaris consortio, 22.11.1981.

Jan Paweł II, Orędzie na XXVII Światowy Dzień Pokoju, 01.01.1994.

Jan Paweł II, List do rodzin Gratissimam sane z okazji Roku Rodziny, 02.02.1994.

Jan Paweł II, Modlitwa Anioł Pański, 29.05.1994.

Jan Paweł II, Przemówienie na I Światowym Spotkaniu Rodzin, 08.10.1994.

Brambilla, F. G., Dalla “Chiesa domestica” alla “Chiesa famiglia di Dio”: luogo degli affetti e spazio di comunione, (http://www.diocesipozzuoli.org/uploads/shared/documenti/brambilla_chiesadomestica.pdf).

Antonelli, E., Giovanni Paolo II e la missione della Famiglia nella Chiesa e nella società, (http://www.familiam.org/pcpf/allegati/817/Antonelli_GPII_missione_della_famiglia_nella_chiesa_e_nella_societa_5mag11.pdf)

Ks. Mateusz Tarczyński