Rodziny polskich emigrantów i polonijne formy pomocy duszpasterskiej w nauczaniu Świętego Jana Pawła Wielkiego
Mój artykuł pragnę rozpocząć od prezentacji mozaiki o. Ivana Rupnika SJ znajdującej się w kaplicy Wyzwolenia Narodu Polskiego w Sanktuarium Jana Pawła II w Krakowie. Obraz księgi Daniela przedstawia piec ognisty, do którego wrzucono trzech młodzieńców Szadraka, Meszaka i Abed-Nego oraz anioła chroniącego ich od płomieni. Na mozaice młodzieńców zastąpiła rodzina polska a ochraniającym ich przed płomieniami aniołem jest Jan Paweł II w szatach kapłańskich, co ma ukazać ochronę przez jego nauczanie, troskę pasterza o owce, modlitwę liturgiczną. Rodzina jest owinięta biało-czerwoną flagą narodową, z której wyrasta nowe pokolenie. Do niego należy przyszłość. To artystyczne przedstawienie, moim zdaniem, doskonale ukazuje rolę nauczania Jana Pawła II w duszpasterstwie polonijnym oraz jego znaczenie dla rodzin polskich na emigracji. W moim artykule będę opierał się na zbiorze przemówień Jana Pawła II pt. „Papież Jana Paweł II do Polonii i Polaków za granicą”. Książka ta wydana staraniem wydawnictwa ojców Pallotynów w 2017 w Ząbkach jest według mnie lekturą obowiązkową zarówno dla duszpasterzy Polonii, jak również dla każdej rodziny polskiej żyjącej poza granicami kraju.
Podczas przemówienia do Polaków w Wielkiej Brytanii 30. Maja 1982 padły z ust Jana Pawła II następujące słowa:
„Trzeba powiedzieć, że zrozumieliście i rozumiecie konieczność związania z wiarą i Kościołem. Dlatego też ta Emigracja, jako część Narodu obejmowała wszystkie warstwy, z całym przekrojem społecznym, z instytucjami politycznymi, kulturalnymi, naukowymi, zawodowymi, ale też z całą organizacją kościelną. Był z wami od pierwszej chwili obecny Kościół ze swoimi strukturami, był Biskup, niezapomniany Arcybiskup Józef Gawlina, a później Rektor Misji, byli duszpasterze i rozwijające się organizacje religijne. Były to jedne z pierwszych ośrodków zorganizowanych. Dzięki zrozumieniu i życzliwości miejscowej hierarchii, ale przede wszystkim dzięki waszej ofiarności i pełnej poświęcenia pracy duszpasterzy powstało tyle polskich kościołów i kaplic, które służą właśnie pogłębieniu więzi z Chrystusem i wprowadzają was w Tajemnice Boże, jednocząc z Chrystusem. Przy ośrodkach duszpasterskich powstały również i szkoły uczące języka polskiego”.
Papież odwołując się do historii przypominał, że emigracja, jako część narodu obejmowała wszystkie warstwy społeczeństwa, lecz także strukturę kościelną. Zawsze za Polakami zdążali duszpasterze, którzy organizowali zręby pierwszych parafii polonijnych. Najważniejsze słowa tego przemówienia to jasne ukazanie celu duszpasterstwa polonijnego, a jest nim: pogłębienie więzi z Chrystusem, wprowadzając w Tajemnice Boże, jednoczenie z Nim wszystkich rodaków. Te słowa wyraźnie podkreślają pierwszy cel duszpasterstwa, nie wykluczając innych, które są nierozerwalnie związane z działalnością kościoła w wymiarze charytatywnym czy oświatowym.
Przemówienie do Polaków w Kanadzie, wygłoszone 14. Września 1984 roku ukazuje nam kolejny aspekt duszpasterstwa polonijnego:
„Zapuszczając korzenie na nowej ziemi, przodkowie wasi zachowali przecież głęboką łączność z Ojczyzną, podtrzymywali świadomość swej przynależności do wiary, kultury, tradycji ojców, trwali równocześnie w wielkiej wspólnocie Kościoła Powszechnego. Budowali świątynie […] Emigranci budowali również katolickie szkoły, tworzyli organizacje polonijne i młodzieżowe, jak np. Związek Narodowy Polski, Kongres Polonii Kanadyjskiej, Związek Harcerstwa Polskiego, zakładano polonijne ośrodki naukowo-badawcze, biblioteki, muzea, wydawano książki, gazety i czasopisma. Ośrodki te i placówki w różnym powstawały czasie i różne miały zadania do spełnienia, ale wszystkie wyrastały z poczucia duchowej więzi i wspólnoty z Narodem polskim i Kościołem”.
Osiedlając się w kolejnych krajach, Polacy dbali o zachowanie łączności z Ojczyzną przez podtrzymywanie świadomości przynależności do wiary, kultury i tradycji ojców. Trwając we wspólnocie Kościoła Powszechnego budowali Kościoły i szkoły katolickie, które pozwalały na sprawowanie kultu Bożego, ale także na formacje intelektualną młodego pokolenia. Liczne organizacje polonijne i młodzieżowe, ośrodki naukowe, muzea i biblioteki miały za zadanie podtrzymywanie i rozwijanie duchowej więzi z Narodem Polskim i Kościołem. Widzimy na tym przykładzie, że duszpasterstwo polonijne to nie tylko formacja religijna, wewnętrzna Polaków żyjących za granicą, ale także formacja intelektualna i kulturalna, która w sposób kompleksowy pozwala wzrastać rodakom w duchu patriotyzmu i zdrowej pobożności.
Podczas swego pobytu w Irlandii papież tak mówił do Polaków:
„Pragnę równocześnie życzyć Wam błogosławieństwa Bożego w całym Waszym życiu, które związało się z Irlandią, ale które swymi korzeniami nadal tkwi w polskiej ziemi, w polskiej kulturze, w polskiej tradycji. Stamtąd też wynieśliście tę wiarę, która łączy Was w duchowej jedności z Biskupem Rzymu i całym Kościołem katolickim. Życzę Wam, ażeby ta jedność była dla Was szczególnym oparciem, żeby dopomogła Wam nie tylko w pracy nad zbawieniem własnym i Waszych bliźnich, ale również w utrzymaniu tego duchowego profilu, który stanowi o naszej narodowej tożsamości, naszej obecności w historii Europy, o naszym wkładzie w zmagania się o pokój, o sprawiedliwość i wolność”.
W tych słowach Jan Paweł II przypomina, że zachowanie tożsamości narodowej jest możliwe tylko w jedności z Kościołem. To z polskiej ziemi emigranci wynoszą wiarę, która wyraża się także w jedności i oddaniu każdemu biskupowi Rzymu. Jedność, zdaniem naszego świętego rodaka jest tym co szczególnie powinno charakteryzować Polaków za granicą. Nie tylko jedność wiary, lecz także jedność narodowa, która wyraża się w duchu solidarnej pomocy innym. Szczególnym zadaniem, nas Polaków poza granicami kraju jest zmaganie o pokój, sprawiedliwość i wolność. Te wartości, o które przez wieki zabiegali a niejednokrotnie przelewali krew nasi rodacy, powinny stać się udziałem wszystkich ludzi wśród, których żyjemy.
W czasie swojej pielgrzymki do krajów Beneluksu w 1985 roku Jan Paweł II scharakteryzował rodzinę katolicką:
„Ze szczególną troską, ale i nadzieją myślę przede wszystkim o waszych rodzinach. O katolickiej rodzinie, bogatej w łaski i obowiązki sakramentu małżeństwa, o rodzinie, która jest „kościołem domowym”. […]. Niech będzie przepojona miłością, wiernością i szacunkiem dla Boga i ludzi. Niech będzie pierwszą szkołą wiary i cnót, miłości Boga i bliźniego”.
W tym przemówieniu papież używa umiłowanego przez siebie określenia rodziny, nazywa ją Kościołem domowym. Rodzina, która bierze swój początek z sakramentu małżeństwa, w której przez uczynki miłości i realizowanie obowiązków stanu wzrasta łaska Boża. W której w sposób wyjątkowy sprawowana jest liturgia codzienności, w której każdy z jej członków na swój sposób składa Bogu duchowe ofiary. Rodzina w oczach świętego papieża powinna opierać się na trzech filarach: miłości, wierności i szacunku, do Boga i do ludzi. W końcu nazywa rodzinę szkołą wiary i cnót. Rodzina zatem ma być nie tylko Kościołem, ale również szkołą, miejscem, w którym chłonie się wartości i uczy się prawdziwej miłości. Papież myśląc o rodzinach polonijnych wyrażał głęboką troskę. Świadom niebezpieczeństw, wyzwań przed jakimi staje rodzina nie popadał w bezkrytyczny optymizm. Wyrażał troskę, ale jednocześnie nadzieję. Wiedział, że rodzina Bogiem silna, oparta na prawdziwych wartościach jest najlepszym miejscem do wzrastania w miłości i przeciwstawiania się różnym niebezpiecznym ideologiom.
W przemówieniu do Polonii amerykańskiej w Detroit-Hamtramck w 1987 papież po raz kolejny nazwał rodzinę domowym kościołem:
„Polskie matki, polskie rodziny. Do nich się zwracam w duchu odwiecznej nauki Kościoła, w duchu Ewangelii, w duchu naszej ojczystej tradycji. Ojczyna-rodzina; rodzina-Kościół domowy. To jest pierwsze miejsce świadczenia Chrystusowi, stawania się tym, kim się powinno stać, tak, jak Chrystus powiedział: Będziecie moimi świadkami . . .”.
W tym przemówieniu dodaje istotny element opisujący rodzinę chrześcijańską, jest dla niego pierwszym miejscem świadczenia Chrystusowi. Pracując tyle lat ze studentami w Krakowie, będąc biskupem krakowskim, wiedział jak bardzo trudno jest świadczyć o Chrystusie w środowisku rodzinnym. Wiedział, że to właśnie w rodzinie nasze świadectwo życia ma wyjątkową moc i potrafi więcej zdziałać nic niejedna katecheza czy płomienne kazanie. Wzywał, aby każdy na miarę swoich możliwości był świadkiem Chrystusa w swoim domu. Drugi aspekt, nie mniej ważny, który wyszedł w tym przemówieniu to rodzina, jako miejsce realizacji swojego powołania. Papież pisząc, że w rodzinie stajemy się tym, kim powinniśmy się stać, chcę powiedzieć, ze to właśnie w tym środowisku realizujemy plan, jaki Bóg ma wobec każdego z nas, a który nazywamy powołaniem. Powołanie to plan Boga dla każdego z nas. Tylko Bóg wie, kim mamy się stać a wzrastając w rodzinie, w jego miłości, ten plan krok po kroku wypełniamy.
W przemówieniu do Polaków w Londynie 30. maja 1982 roku papież przypominał o niezastąpionej roli rodziny tymi słowami:
„Wychowanie pełnego człowieka, wychowanie do prawdy i wychowanie w duchu chrześcijańskiej polskiej tradycji rozpoczyna się w rodzinie. Obecny stan moralności publicznej nie zawsze zapewnia rodzinie, a zwłaszcza rodzicom, im właściwy i konieczny autorytet. Wiele na to składa się przyczyn. Wymaga więc rodzina szczególnej troski duszpasterskiej. Jedynie rodzina Bogiem silna, rodzina świadoma swych chrześcijańskich zadań może podołać w realizowaniu zadań wychowania pełnego człowieka. […] Wołam więc dziś z tego miejsca słowami Adhortacji Apostolskiej Familiaris consortio: rodzino katolicka, odkrywaj znajdujące się w tobie i nie dające się stłumić wezwanie! Rodzino, stań się tym, czym jesteś! Zgromadzona razem przez Słowo i Sakrament jako Kościół domowy, stań się tak jak wielki Kościół, nauczycielem i matką!”.
W tej przemowie Jan Paweł II wyjaśnia jakie powinno być prawdziwe wychowanie. Ma ono być przede wszystkim integralne, ma dążyć do ukształtowania człowieka pełnego, w którym sfera cielesna i duchowa będą się wzajemnie uzupełniały. Prawda jako wartość musi również być priorytetem procesu wychowawczego, który ma odbywać się w prawdzie ale również do niej prowadzić. Następnie papież przechodzi do bardzo trafnej diagnozy rzeczywistości, a musimy pamiętać, że wypowiadał te słowa 35 lat temu. Mówił o tym jak moralność społeczeństwa wpływa na autorytet rodziców, obniżając go. Już wtedy powszechny był upadek autorytetu rodziny, który znacznie utrudniał a czasem nawet uniemożliwiał proces wychowawczy. Jednak nasz święty rodak nie zatrzymał się na ocenie rzeczywistości, ale podał sposób wyjścia z tej trudnej sytuacji. Najpierw podkreślił, że rodzina w dzisiejszych czasach wymaga szczególnej opieki duszpasterskiej. Dlaczego? Gdyż tylko Bóg może dać siłę, aby podołać zadaniu wychowania przyszłych pokoleń. To na Jego autorytecie, autorytecie dobrego Ojca, można odbudować autorytet rodziców i wychowawców. Na sam koniec papież Polak stawia wielkie zadanie przed każdą rodziną chrześcijańską. Wzywa ją aby stała się jak Kościół: nauczycielem i matką. Te dwie osoby przypominają, że w wychowaniu chodzi nie tylko o rozwój intelektualny, lecz także emocjonalny, który decyduje o całej przyszłości młodego człowieka.
Dwa lata później, w Toronto 14 września 1984 roku przypominał o roli rodziny w przeszłości i obecnie:
„W zachowaniu tej duchowej więzi z narodem, w zachowaniu wiary ojców, tradycji i kultury polskiej wielką rolę odegrała i nadal odgrywa rodzina, katolicka rodzina, wspomagana przez parafię i szkołę. Polskiej rodzinie na emigracji należą się słowa uznania za to, że w nowym środowisku nie zatraciła ducha, do życia małżeńskiego i rodzicielskiego, że zachowała swoją tożsamość i potrafiła wychować całe pokolenia w duchu ideałów i cnót chrześcijańskich”.
W tym przemówieniu papież z Wadowic podkreśla ważne zadanie każdej rodziny na emigracji, jakim jest zachowanie duchowej więzi z narodem, zachowanie tradycji, kultury i wiary ojców. W tym trudnym procesie rodzina jednak nie pozostaje sama, zawsze powinna być wspierana przez parafię i szkołę. Należy to podkreślić, że wychowuję zawsze rodzina, parafia, szkoła czy inne instytucje publiczne tylko ją wspierają, podając metody czy motywując do dalszych wysiłków. Papież, który sam podczas studiów rzymskich przebywał poza granicami kraju, wyraził uznanie każdej polskiej rodzinie za to, że nie tylko nie zatraciła tożsamości i ducha ale potrafiła w nowym środowisku, często niesprzyjającym wychować pokolenia w duchu chrześcijańskim.
W tym samym przemówieniu papież nakreślił zadania duszpasterstwa polonijnego i Poloni wobec rodziny:
„Zachować rodzinę od niebezpieczeństw współczesnego świata to wielkie zadanie całego Kościoła, to wielkie zadanie duszpasterstwa polonijnego, to wielkie zadanie całej Polonii i każdego rodaka”.
Wprawdzie nie podał sposobów, ale wyraźnie nakreślił główne zadanie duszpasterzy polonijnych: zachować rodzinę od niebezpieczeństw współczesnego świata. Należy dobrze zrozumieć te słowa, aby nie demonizować rzeczywistości, czy nagle nie wpaść w mentalność oblężonej twierdzy, w której należy się zamknąć, aby przetrwać tę wojnę kultur. Ważnym aspektem, podobnie jak w służbie zdrowia jest profilaktyka. Papież nie mówi o leczeniu tych, którzy tych niebezpieczeństw już doświadczyli na własnej skórze, choć i to jest rolą Kościoła. Jana Paweł II mówił o zachowywaniu od niebezpieczeństw, a zatem o profilaktyce, o zapobieganiu. Tym, co zachowuje od niebezpieczeństw jest zdrowa nauka przekazywana w pogłębionej formacji a także sakramenty, które nie tylko są odtrutką na zło, ale też rodzajem „szczepionki”, która nas od niebezpieczeństw zachowuje.
Zakończę słowami Jana Pawła II z Detroit, które wybrzmiały 19 września 1987 roku, a w których zwraca się bezpośrednio do kapłanów, kreśląc ramy ich pracy wśród Polonii w Stanach Zjednoczonych:
„Teraz jeszcze zwracam się do was, słudzy Chrystusa i szafarze Bożych tajemnic, do was, kapłani, duszpasterze polonijni. […]Od waszego stanu świadomości, od waszego stosunku do wspólnego dziedzictwa chrześcijańskiego będzie zależeć w dużej mierze więź waszych wiernych z narodem, którego przecież są synami i córkami, więź wiary, kultury, więź mowy ojczystej. Poszanowanie i podtrzymywanie tego dziedzictwa powinno stanowić jedną z podstawowych zasad waszego duszpasterzowania. Jakże to pocieszające, że w młodzieży na całym świecie rośnie zainteresowanie własną przeszłością. Odkrywają samych siebie szukając podstaw własnej tożsamości, jej źródeł i korzeni. Tych pierwszych warstw, z których ona wyrasta.
Wiem, że ten sam proces obejmuje w dużej mierze naszą młodzież polonijną, że coraz chętniej poznają dzieje Ojczyzny swoich ojców, język, całe jej bogactwo. I am proud to be Polish-American – mówią chętnie. Ale wtedy są dumni ze swego pochodzenia, gdy lepiej je poznają, bo wtedy nie odczuwają żadnych kompleksów. Pomagajcie im w tym poznawaniu. Wychodźcie także naprzeciw potrzebom duchowym najnowszej emigracji. […]
Nie pomniejszajcie, nie zamykajcie niczego, co służy prawdziwemu dobru wiernych, umacniajcie ich nadprzyrodzoną więź ze Zbawicielem i gotowość służenia prawdziwemu dobru Kościoła, Ojczyzny, Stanów Zjednoczonych.
W pierwszych słowach skierowanych do kapłanów pracujących z Polonią uświadamia im wielką odpowiedzialność, jaka spoczywa na ich barkach. To od ich zaangażowania w sprawy duszpasterskie będzie zależeć więź wiernych im powierzonych z narodem, wiarą, kulturą i mową ojczystą. Papież wspomina również o tzw. świadomości duszpasterskiej kapłanów. Każdemu działaniu przez nich podejmowanemu, stylowi życia ma towarzyszyć świadomość wielkiej odpowiedzialności nie tylko za los Kościoła, lecz także całego narodu. Kilkakrotnie Ojciec święty używa słowa „więź”, zadaniem duszpasterzy jest tę więź zadzierzgnąć, pielęgnować i podtrzymywać w Polakach, pośród, których posługują. Poszanowanie dziedzictwa wiary, kultury i mowy ojczystej powinno być, zdaniem Jana Pawła II, jedną z podstawowych zasad pasterzowania kapłanów polonijnych. W tych słowach papież przypomina że praca duszpasterska to nie tylko sprawowanie sakramentów i posługa słowa, lecz również pełnienie funkcji społecznej, podtrzymywanie łączności z narodem, pielęgnowanie ducha patriotyzmu i oddania sprawom ojczyzny.
Mówiąc do kapłanów, następca św. Piotra nagle zwraca uwagę na trend panujący wśród młodzieży. W młodym pokoleniu rośnie żywe zainteresowane przeszłością, zgłębiając historię swojego narodu bardziej odkrywają siebie. W czasach kryzysu tożsamości, to poznawanie historii, powrót do źródeł i korzeni, z których wyrasta nasz naród, może być odpowiedzią na zawsze aktualne pytanie: „kim tak naprawdę jestem?”. W tym procesie odkrywania fundamentów własnej tożsamości, nie może zabraknąć kapłanów, którzy w ponad tysiącletniej historii chrześcijaństwa w Polsce pomogą młodzieży bardziej zrozumieć samych siebie. Papież przytacza także słowa młodzieży: I am proud to be Polish-American, wskazując, że ta duma rośnie w młodych, gdy poznają cała piękną historię naszego narodu. Poznając ją przy różnych okazjach, także w kościele przekonują się, że nie tylko nie mają sie czego wstydzić, ale że mogą być dumni z tak wspaniałej historii Polski.
Zaraz potem papież wzywa, by duszpasterstwo emigracji nie zatrzymywało się tylko na pielęgnowaniu tradycji narodowych, ale by wychodziło naprzeciw duchowym potrzebom młodego pokolenia, najnowszej emigracji. Nie jest prawdą, że dzisiaj człowiek Boga nie potrzebuje. Bardzo często Go po prostu nie poznał, albo ma bardzo zniekształcony obraz Tego, który nas stworzył i kocha. Wychodzić naprzeciw potrzebom duchowym, nie znaczy czekać aż ktoś zada pytanie, poprosi o spowiedź, czy podzieli się wątpliwościami w wierze. Wychodzić oznacza często zostawić plebanie i zakrystie, aby wychodzić z inicjatywami, które pozwolą w nowym sposób pokochać Boga w Jego Kościele. Mogą to być organizowane spotkania tematyczne, kręgi biblijne, formacja według jednej z setek propozycji, które wypracował Kościół. Tym wyjściem mogą być sesje weekendowe, w ciszy i skupieniu, gdzie człowiek naprawdę może usłyszeć głos Boga, dni skupienia czy w końcu rekolekcje parafialne, które nie zawsze muszą mieć charakter konferencji głoszonych z ambony. Wychodzić naprzeciw potrzebom duchowym to dawać możliwość w posłudze caritas chrześcijańskiej, poprzez wolontariat czy inną formę posługi charytatywnej, aby w potrzebującym bliźnim odkryć obliczę ubogiego Chrystusa. Form wychodzenia naprzeciw może być wiele, właściwie nieskończona ilość, bo powinna je inspirować miłość Boża, która jest nieogarniona.
Na koniec papież wzywa kapłanów by wśród swoich wiernych umacniali więzi ze Zbawicielem i oraz wzywali do służenia prawdziwemu dobru Kościoła, Ojczyzny, Stanów Zjednoczonych.
Po krótkiej analizie wybranych przemówień Jana Pawła II do polonii, możemy stwierdzić, że to rodzina jest dla niego najważniejszą strukturą społeczeństwa i z natury pierwszym podmiotem działalności duszpasterskiej Kościoła. Tylko rodzina jest gwarantem integralnego wzrostu osoby ludzkiej, która wzrasta duchowo, intelektualnie i emocjonalnie, realizując w ten sposób swoje powołanie. Zadaniem duszpasterzy jest strzec rodzinę, a zwłaszcza młode pokolenie od niebezpieczeństw, które zagrażają jej we współczesnym świecie, wychodząc naprzeciw jest potrzebom duchowym. Duszpasterstwo polonijne jest niezastąpionym środkiem do podtrzymywani i rozwijania więzi narodowych, które nierozerwalnie związane są z Kościołem katolickim
Ks. Paweł Baran