Niedawno słyszałam, jak ktoś porównywał Wielki Post z palmami. Tak, palmy odgrywają ważną rolę w tym sezonie. Widzimy stare palmy z zeszłego roku, wszystkie brązowe, pomarszczone i nieprzyjemne, wyschnie i wykorzystane na popiół w środę popielcową. Potem znowu widzimy nowe, świeże, żywe palmy w Niedzielę Palmową. Palmy te dają nam słodko-gorzkie wspomnienie Męki Chrystusa, ale jednocześnie Jego Zmartwychwstania.
Możemy siebie porównać do tych palm. Przychodzimy w środę popielcową przed Pana, aby przypomnieć sobie i uznać, że w ciągu ostatniego roku staliśmy się „brązowi, pomarszczeni i nieprzyjemni” i że musimy zostać „spaleni”, aby się odnowić. Zatem rozpoczynamy Wielkopostną drogę pokuty i powrotu do Pana i wiary w Ewangelię. Na początku Wielkiego Tygodnia przybywamy, aby celebrować mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa jako „odnowieni, odświeżeni i żywi” ludzie, których dotknęła Boża Łaska i Miłosierdzie i zaczynamy od nowa.
Patrząc na palmy w ten sposób, możemy zobaczyć własne odbicie. Podobał mi się ten obraz. Przedstawia w perspektywie fakt, dlaczego Jezus musiał cierpieć, umrzeć i zmartwychwstać. To dlatego, abyśmy mogli co roku wracać i odnawiać się dzięki Jego Miłości podczas tego Wielkiego Postu.
Błogosławionego i owocnego Wielkiego Postu!
Marta Sniezko